aaa4 |
Children of tcg's |
|
|
Dołączył: 24 Sie 2017 |
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
W swoim srodowisku noga sie teraz nasluchac mrozacych krew w zylach opowiesci o osrodkach terapeutycznych od narkomanow, ktorzy wrocili do nalogu. Babsi rowniez byla zdecydowanie nieufna wobec naszej poradni i nieufnosc ta zostala jej do konca mimo naszych z nia tutaj rozmow. Wciaz sie bala, ze gdzies ja wbrew jej woli wsadzimy. Istotnie, kazdemu narkomanowi bardzo trudno jest podjac decyzje o pojsciu na leczenie. Cierpi on wprawdzie z powodu swego nalogu i wszelkich zwiazanych z nim uciazliwosci, ale juz sie do tego cierpienia przyzwyczail. Ale takiej, powiedzmy, terapeutycznej komunie nie dosc, ze zrywa ze znanym sobie otoczeniem i znajomymi ludzmi, to jeszcze musi sie pogodzic, ze inni beda mu mowic, co mu wolno, a czego nie, z ingerencja w zakres jego osobistej wolnosci wlacznie. Aby zamanifestowac symbolicznie zerwanie ze srodowiskiem, narkomanow, delikwent musi obciac na krotko wlosy, zrezygnowac z typowego dla swego srodowiska stroju i ze sluchania "awangardowej" muzyki, ktora dotychczas uznawal.
Dla czternastolatka jednak uczesanie, moda i muzyka maja nieporownanie wyzsza wartosc niz dla, powiedzmy, dwudziestolatka. Byc moze cale dwa lata walczyl z rodzicami o dlubie wlosy, obcisle dzinsy, o plyty. A teraz nagle wszystkie te atrybuty, ktorym zdobyl sobie uznanie wsrod kolegow w grupie, ma poswiecic jaka forme karty wstepu na kuracje, ktora i bez tego wydaje mu sie czyms strasznym. Naszym zdaniem sa to za wysokie wymagania dla tych dzieci.
Sfera emocjonalna u tych maloletnich narkomanow nie jest jeszcze uksztaltowana. Oscyluja oni pomiecmy dzieciecymi marzeniami o bezpiecznym swiecie a dzialaniem doroslych w warunkach ostrej konkurencji. Wewnetrzne rozdarcie czlowieka, wystepujace w kresie dojrzewania, zniwelowane zostaje przez psychiczna i fizyczna zaleznosc od narkotyku. Ci tak mlodzi narkomani nie doswiadczaja stopniowego rozluznienia wiezow z domem rodzinnym i powolnego dorastania do samodzielnosci; jedyne, czego sie ucza w tej krytycznej fazie rozwoju, to ciagla ucieczka od rzeczywistosci.
Pomimo ciezkich warunkow zycia, z ktorymi przychodzi sie tym dwunasto szesnastolatkom borykac W srodowisku narkomanow, i pomimo przyswojonych sobie technik postepowania, nadal pozostaja oni emocjonalnie na poziomie rozwoju dziecka, reagujac agresja i nieposluszenstwem, kiedy przychodzi im sie podporzadkowac istniejacym, a nie dostosowanym do ich wieku formom terapii.
Rowniez Babsi nie chciala podporzadkowac sie wszystkim wymaganiom dlugotrwalej kuracji, mimo iz w toku wielogodzinnych rozmow staralismy sieja przygotowac do tego kroku. Po odtruciu, przeprowadzonym w jednej z berlinskich klinik chorob nerwowych, zawiezlismy Babsi do osrodka terapeutycznego dla narkomanow w Tybindze, jedynej placowki, ktora w drodze wyjatku przyjmuje czasem pacjentow tej grupy wiekowej. Jedyne, co mozemy, to kierowac na leczenie - o przyjeciu decyduje na miejscu sam osrodek. W drodze do Tybingi Babsi sprawiala wrazenie radosnie podekscytowanej i zaciekawionej. Przez caly czas rozmawialismy doslownie o wszystkim. Odtrucie przeszla z pogoda ducha i z pelna swiadomoscia jego wagi. Dopiero gdy dojezdzalismy do Tybingi, stala sie niespokojna i zdenerwowana.
Po przybyciu przywital ja jeden z bylych narkomanow i zaprowadzil do poczekalni dla nowych kandydatow. Jednakze zanim jeszcze doszlo do rozmowy kwalifikacyjnej, Babsi chciala juz wracac do Berlina. Zobaczyla, jakie przyjdzie jej poniesc konsekwencje: bagaz, odziez i ja sama zrewidowano w poszukiwaniu narkotykow. Ponadto miala pozwolic obciac sobie swoje dlugie wlosy. Kiedy zobaczyla-zblizajacego sie z nozyczkami fryzjera, powiedziala nie. Jedna z pan z tego osrodka probowala przeprowadzic z nia jeszcze raz gruntowna rozmowe, ale nie zdolala zmienic jej decyzji. Nie bylo sensu zatrzymywac jej w osrodku wbrew jej woli, poniewaz moglaby odmowic uczestnictwa w terapii, stanowiac zagrozenie dla innych, ktorzy chcieli sie leczyc. Poza tym wykorzystalaby pewnie pierwsza lepsza okazje, aby stamtad uciec.
Babsi zmarla w czterdziesci cztery dni pozniej po przedawkowaniu heroiny i zostala najmlodsza ofiara tego narkotyku sposrod osiemdziesieciu czterech oficjalnie stwierdzonych w Berlinie w roku 1977.
Smierc Babsi jeszcze dobitniej unaocznila pilna koniecznosc takiego |
|